Nigdy
nie byłam wielką fanką thrillerów ani kryminałów. Wynika to
prawdopodobnie z faktu, że bardzo sceptycznie podchodziłam do tego
gatunku; byłam – ba!, nadal poniekąd jestem – oczarowana
paranormal fantasy/young adult i nie czułam przemożnej potrzeby,
aby zagłębiać się w książki wychodzące poza te tematy.
Jednakże, stało się! Jestem po lekturze Tęsknię za Tobą
i muszę przyznać, że pochłonęłam ją niemal w całości.
Poznajcie
czterdziestoletnią Kat Donovan, której przed osiemnastu laty świat
legł w gruzach. I to dwukrotnie! Straciła wówczas dwóch
najważniejszych mężczyzn w swoim życiu: ojca, zamordowanego w
dość niejasnych okolicznościach policjanta, oraz narzeczonego,
który porzuca ją niedługo potem. Teraz Kat – idąc śladami ojca
– pracuje jako detektyw nowojorskiej policji, lecz pomimo upływu
lat, nadal nie potrafi uporać się z piętnem przeszłości.
Stacy,
najlepsza przyjaciółka Kat i powalająca piękność, rejestruje
samotną policjantkę na pewnym popularnym portalu randkowym
(opłacając przy tym roczny abonament!). Kat nie wydaje się
przekonana tym pomysłem, jednak z czasem ciekawość zwycięża i
kobieta spędza wieczór przeglądając profile samotnych mężczyzn.
Jakie jest jej zdziwienie (dodatkowo spotęgowane szklaneczką
ulubionego Jacka Daniel'sa), gdy natrafia na swojego byłego
narzeczonego Jeffa. Uczucia powracają ze zdwojoną siłą i Kat,
mimo początkowych obiekcji, nawiązuje kontakt z mężczyzną. Tyle,
że on wcale nie zamierza odnawiać znajomości.
W
tym samym czasie Kat dowiaduje się, że mężczyzna odsiadujący
wyrok za zabójstwo jej ojca jest nieuleczalnie chory i jego dni
dobiegają końca. Niewiele myśląc, postanawia go odwiedzić i
wyciągnąć z niego odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Jednakże,
wizyta pozostawia więcej zagadek niż rozwiązań.
Gdyby
tego było mało, w drzwiach jej gabinetu pojawia się młody
chłopak, chcący zgłosić rzekome zaginiecie swojej matki. Według
słów nastolatka, kobieta wyjechała na parę dni ze swoim nowym
chłopakiem poznanym w internecie, który, o ironio!, jest Jeffem!
Hasło
na tylnej okładce książki brzmi: „Wędrówki w przeszłość
mogą być niebezpieczne, a pewnych spraw lepiej nie ruszać”, lecz
Kat domaga się wyjaśnień i decyduje się raz na zawsze zamknąć
dawne rozdziały.
Okrzyknęłabym
powieść Cobena mianem układanki, która czytelnik z każdym
kolejnym rozdziałem stara się ułożyć w całość. Element to
elemencie, tajemnice i kłamstwa zostają wyciągnięte na światło
dziennie. Dwie, z pozoru bardzo różne sprawy, okazują się mieć
ze sobą wiele wspólnego. Jest to thriller z bardzo dobrze skrojoną
intrygą oraz pełen nieoczekiwanych, a gdzieniegdzie nawet
szokujących, zwrotów akcji. Nie brakuje również momentów, w
których serce czytelnika niebezpiecznie przyśpiesza, a kartki
przewracane są z niemałym podnieceniem. W trakcie czytania łapałam
się wiele razy na tym, że chciałam natychmiast zerknąć na parę
ostatnich stron, aby poznać rozwiązanie. Chciałam poznać prawdę
tu i teraz!, i wydaje mi się, że większość czytelników owej
powieści spotkała się z podobną reakcją.
Fabuła
jest naprawdę doskonale poprowadzona i wypełniona ciekawymi
postaciami. Ani na moment nie chciałam książki odkładać ani nie
przerzucałam ze znudzeniem stron do przodu. Tęsknię za
Tobą trzyma w napięciu, a
niezwykła prostota języka, którym Coben się posługuje, ułatwia
czytanie, a w moim przypadku pochłoniecie książki w ciągu jednego
wieczoru.
Co
prawda, nie jest to książka, która wzruszyłaby mnie do łez czy
też pozwoliła wycisnąć z siebie niesamowite mądrości bądź
życiowe wartości, jednakże umiliła mi czas i zapewniła niezłą
frajdę podczas odkrywania kolejnych elementów tej fascynującej
układanki. Oficjalnie stwierdzam, że na pewno nie jest to moje
ostatnie spotkanie z panem Cobenem!
Ocena:
7/10
Cytat:
„Ciesz
się tym, co masz, i o to dbaj. Szczęście jest kruche. Doceniaj
każdą chwilę i rób wszystko, co możliwe, żeby je chronić.”
Jeju.
Moja pierwsza recenzja. Mam nadzieję, że nie jest najgorzej.